Martynka ma 18 miesięcy i ciągle jest przeziębiona. Jej rodzice martwią się, że kiedy na początku lutego przyjdzie na świat drugie dziecko, także ono będzie chorowało...
- To przez komin - wyjaśnia 27-letni Mariusz Grześków z Pieńska, który wraz ze swoją partnerką oczekuje właśnie narodzin drugiego dziecka.
- Nie mogę się podłączyć do komina, nie mogę ogrzać mieszkania piecem, w domu jest zimno i dlatego mała choruje - wyjaśnia. - Na razie ogrzewamy się prądem, ale boję się myśleć, co będzie, kiedy dostaniemy rachunek - martwi się młody ojciec.
Pan Mariusz długo nie mógł się doczekać mieszkania. Był na liście mieszkaniowej, ale w Pieńsku o wolne lokalne trudno. Poszedł więc do mieszkaniówki i zaproponował - dajcie mi mieszkanie do remontu, dam sobie radę! Mieszkanie dostał w czerwcu ubr. - Było kompletnie zdewastowane. Przede mną mieszkał tu jakiś pijak - pokazuje swoje pierwsze cztery ściany. Jest tego w sumie 24 m kwadratowe. Ale jest pokój z aneksem kuchennym i jeszcze jeden mniejszy pokoik ze skosem. - Będzie dla dzieci - cieszy się Ola, mama Martynki. Para przez kilka ostatnich miesięcy remontowała mieszkanie. - Włożyłem w nie ponad 6 tys. zł - wylicza Mariusz Grześków. - Dla mnie to dużo, bo z pracą ciężko i na razie dorabiam sobie dorywczo - dodaje.
Miesiąc temu młoda para się wprowadziła. I od razu pojawił się problem z ogrzewaniem.
- W mieszkaniu była kuchnia węglowa, ale zawalona, więc musiałem ją rozebrać. Kupiłem przenośny piec węglowy, ale okazuje się, że nie mogę go podłączyć. Kominiarze powiedzieli mi, że nie ma wolnego przewodu w kominie. Ale jak nie ma, skoro tu była kuchnia! - denerwuje się. - Nie chciałem się podpinać na dziko, bo to niebezpieczne, nie chcemy się zaczadzić - tłumaczy. - Byłem w mieszkaniówce, ciągle tam chodzę, ale mnie odsyłają z niczym - skarży się młody ojciec. - Dlatego zgłosiłem się do gazety.
Sprawdziliśmy w UMiG Pieńsk, w Wydziale Inwestycji, Środowiska i Spraw Mieszkaniowych, jak się sprawy mają...
- Ta sprawa jest właśnie załatwiana - zapewniła nas naczelnik Mariola Linka. Jak tłumaczy, żeby wszystko było formalnie w porządku i żeby nie narażać nikogo na niebezpieczeństwo, potrzebna była ekspertyza kominiarzy, na którą trzeba długo czekać. - Ona już jest i jest też decyzja na odtworzeniu wpięcia do przewodu kominowego. Myślę, że w ciągu kilku dni pan Grześków będzie się mógł podłączyć z piecem - zapowiada urzędniczka.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?